sobota, 3 maja 2014

Siatka balkonowa

Jakby kontynuując wątek z ostatniego posta, dzisiaj o największym i chyba najbardziej kosztownym dostosowaniu do kota. Przed długim weekendem majowym, zamontowano nam na balkonie siatkę, która to ma za zadanie uchronić Rysia przed konsekwencjami jego kretyńskich czasem pomysłów.
Montaż trwał prawie 3h a kot w tym czasie leżał na ....no na stole leżał i obserwował czujnie poczynania montera...

 
Wyglądało to mniej więcej tak właśnie.
 
 
 
Natomiast, kiedy wszystko było już gotowe, pan sobie poszedł a balkon stanął otworem...Rysiek długo nie czekając zwiedził i obwąchał co trzeba...
 

 
Jak widać na załączonych zdjęciach....siatka była absolutnie konieczna !
 
 
Na razie jeszcze siatki nie szturmuje, leżał przedwczoraj pół dnia na balkonie w swojej budce aż się kataru nabawił. Wczoraj było 6 C tylko więc balkon był zamknięty. Co nie znaczy, że Rysiek nie siedział przy drzwiach balkonowych i nie darł kociej mordki, by go wypuścić...:)
 
7,5 miesiąca = 5,1 kg

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz